Tajemnica wiary
Homilia ks. bpa Stanisława Salaterskiego wygłoszona podczas Diecezjalnej Pielgrzymki Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Biadolinach (25 września 2020 r.)
Czcigodni księża, umiłowani w Chrystusie Panu siostry i bracia należący do wspólnoty Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ oraz wszyscy czciciele Bożego Serca zjednoczeni z nami na modlitwie dzięki transmisji Radia RDN Małopolska w Tarnowie i Nowym Sączu oraz dzięki transmisji internetowej!
Pytanie postawione apostołom przez Pana Jezusa wprawiło ich wręcz w zakłopotanie, mieli bowiem nazwać to, czego sami do końca nie rozumieli, co było ich wielką tajemnicą. Święty Piotr udzielił poprawnej odpowiedzi dzięki pomocy Bożej łaski, ale nadal wszyscy dojrzewali do tego, aby rozpoznać w Jezusie Mesjasza, który miał przyjąć krzyż, zostać na nim zamordowany, a potem zmartwychwstać. Nad misją Chrystusa, tą opisywaną przez ewangelistów i tą, którą my przeżywamy w Kościele, rozciąga się tajemnica.
Podczas każdej Mszy św. po przeistoczeniu kapłan wypowiada słowa: „Oto wielka tajemnica wiary”. Dotyczą one tego, co dokonuje się na ołtarzu. Oto uobecnia się dla naszego zbawienia i uświęcenia Jego Pascha, Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie – to chleb aniołów staje się dostępny dla uczestniczących w Najświętszej Ofierze, w owej bezkrwawej, zbawczej ofierze Jezusa Chrystusa.
Naszą odpowiedzią na tę tajemnicę, której rozum ludzki do końca nie zgłębi, jest wielka troska o to, aby Eucharystia była celebrowana jak najgodniej. Stąd też dbamy o piękno świątyni, staramy się uczestniczyć we Mszy św. w stanie łaski uświęcającej i pilnujemy, aby kapłani i liturgiczna służba ołtarza stanowili godne otoczenie i klimat dla uobecniania tego zbawczego misterium.
Naszą odpowiedzią na wielką tajemnicę obecności Boga pod postacią chleba jest Komunia św., w której uczestniczymy zawsze w stanie łaski uświęcającej. Staramy się przyjmować ją jak najgodniej, bacząc, aby – jeżeli to możliwe – czynić to tak, jak w zwyczajnej polskiej rzeczywistości jest przyjęte, a więc do ust. Kiedy jednak komuś lęk czy niepokój z powodu pandemii w tym przeszkadza, z wielkim szacunkiem, miłością i czcią przyjmujemy Komunię św. na rękę. Ufamy, że Jezus był zawsze źródłem dobra, miłości, zdrowia i łaski, więc bez wątpienia i wtedy, gdy przychodzi do nas w Eucharystii, daje to, co najlepsze.
Słowa „wielka tajemnica wiary” powtarzamy także wtedy, kiedy przeżywamy święta Bożego Narodzenia. Uświadamiamy sobie, że w Dziecięciu, które symbolicznie odnajdujemy w żłóbku, jest obecny Bóg – wszechmocny Stwórca świata, jedna osoba o dwóch naturach, wielka tajemnica naszego Odkupienia, usynowienia, zaproszenia do nieba, przygotowania do tego, aby Dom Ojca stał się naszą Ojczyzną – celem ziemskiego pielgrzymowania. Z tego zamieszkania Boga w osobie człowieka wynika nasza ludzka godność; dzięki temu jesteśmy dziećmi Bożymi, braćmi Jezusa Chrystusa – i każdy z nas ma w sobie tę wielką tajemnicę natury, której nie wahał się przyjąć i uświęcić Boży Syn. Chrystus wzywa nas do świętości, a tych, którzy poznają Go przez wiarę i przyjmują przez chrzest, wprowadza także w swoje Mistyczne Ciało. Naszą odpowiedzią na ten wymiar tajemnicy jest szacunek i miłość wobec drugiego człowieka – tego zamożnego, utytułowanego i każdego innego. Staramy się oddawać bliźniemu należną cześć, widzieć w nim dobro, talenty, jakie Pan Bóg mu zawierzył na czas pielgrzymowania przez ziemię, bo odnajdujemy w nim cząstkę i podobieństwo do Bożego Syna.
Również Boże Serce jest wielką tajemnicą wiary, którą w tej pielgrzymce próbujemy zgłębiać, uszanować, na nią odpowiedzieć. Najświętsze Serce Pana Jezusa mówi nam o bezmiarze miłości Stwórcy do człowieka, do każdego z nas. Tak bardzo Bóg umiłował świat, że Syna jedynego dał, aby stał się człowiekiem, aby przyjął mękę krzyżową, aby pozostał pośród nas w Eucharystii i przez sakramenty święte napełniał mocą płynącą z Jego krzyża i męki. Ta Boża miłość to wielki dar, który opromienia naszą codzienność i sprawia, że z ufnością możemy mówić do Boga „Ojcze”, bo miłość nie zna barier, wielkości, odległości, jednoczy to, co wydaje się nie do zjednoczenia.
Serce Jezusa mówi nam o cenie naszego zbawienia: oto Serce przebite włócznią żołnierza, oto Serce, z którego wypłynęły krew i woda, sakramenty Kościoła, dające nam uświęcenie, wzrost Bożej łaski na każdy czas. Serce Jezusa mówi także o wielkim miłosierdziu, które wypływa z Bożego Serca i sprawia, że nawet gdy jesteśmy marnotrawnymi synami, możemy powrócić, znaleźć przebaczenie, odzyskać – jak ów syn z przypowieści – pierścień oraz szatę i zostać zaproszeni na ucztę. Serce Jezusa to również znak Bożej życzliwości i troski – jako błogosławieństwo i pomoc towarzyszy nam we wszystkich wymiarach życia. Trzeba tylko tej miłości przyzywać i mieć świadomość, że Bóg jest po mojej stronie, jest mi życzliwy. Tę Bożą miłość chcemy najpierw przyjmować w swoim chrześcijańskim życiu.
Służebnica Boża Rozalia Celakówna mówiła, że każdy z nas powinien starać się, aby Jezus był Panem jego serca, dokonać swoistej intronizacji, umiłowania, uwielbienia, ukoronowania, ogłoszenia Panem, przewodnikiem w swoim sercu, a wtedy wszystko zacznie się dobrze układać, bo moc Bożej miłości i łaski będzie nas wspierać, a Duch Święty prowadzić ku górze. Również rodziny poprzez przyjęcie Bożego Serca za patrona, wzór i domownika mają wielką szansę, aby trwać w wierności, zdobywać się na przebaczenie i codzienną, nieraz trudną miłość; aby być rzeczywiście domowym Kościołem. Stąd praktyka misji intronizacyjnych Bożego Serca, które znamy i których owocem jest wiele wspólnot Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ założonych przed laty.
Także oddanie Bożemu Sercu Ojczyzny i świata jest źródłem wielkiego dobra. To dlatego biskupi polscy w 1920 roku, kiedy u wrót Ojczyzny stały hordy bolszewickie, oddali ją Bożemu Sercu, prosząc o ratunek, i nie zawiedli się. Owszem, każdy wtedy prosił, jak umiał, przyzywając Matki Bożej w Różańcu, trwając na czuwaniu przed Najświętszym Sakramentem, odmawiając Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, pokutując, ale owoc tego zaufania Bożej miłości był błogosławiony, oczekiwany: to ocalona wolność – i ta religijna, i ta polityczna.
Papież Leon XIII, który w 1899 roku oddał cały świat Bożemu Sercu, mówił: „To najważniejszy akt mojego pontyfikatu”. Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że było to nie tylko podsumowanie dziewiętnastu wieków współistnienia czy wpatrywania się w Boże Serce, ale także oddanie Mu tego, co w następnym XX wieku było najtrudniejsze – obozów koncentracyjnych, łagrów, systemów totalitarnych, aborcji, eutanazji. Odpowiedzią na to był kult Bożego Miłosierdzia, które przez św. siostrę Faustynę i św. Jana Pawła II zostało nam przypomniane, ukazane i ofiarowane jako nadzieja, jako pomoc i obrona przed rozpaczą, zwątpieniem wobec obecnego zła. I trzeba, aby to Serce zawsze było obecne w taki sposób w naszym życiu.
Zgromadziliśmy się na tej pielgrzymce, aby wynagradzać Bożemu Sercu za to, że nie zawsze przyjmujemy z wdzięcznością, szacunkiem Jego miłość, że wielu z naszych ochrzczonych braci żyje tak, jakby nie znało Boga, nie przyjęło chrztu, nie widziało znaku Najświętszego Serca, nie medytowało o bogactwie treści, które niesie Ono dla naszej codzienności. Dlatego chcemy ofiarować Bożemu Sercu nasz udział w pierwszopiątkowych Mszach św., systematyczną spowiedź. Chcemy ofiarować Godzinę Obecności, przeżywaną jak najbardziej świadomie, oddać to wszystko, co się w niej wydarzy – chwile radości, wzniosłej modlitwy, wzruszenia czy może niespodziewanego cierpienia, trudnych decyzji albo czasem zapomnienia, wstydu, który pozostaje po tym, że obiecałem coś Jezusowi, a potem zapomniałem.
Ufamy, że te nasze starania płynące z miłości, gorliwości, wdzięczności, pragnienia nadrobienia tego, o czym zapomnieli siostry i bracia, z pragnienia uszanowania, oddania należnej czci tej miłości, którą inni depczą, profanują, lekceważą – że te starania są Bogu miłe, w jakiś sposób przyczyniają się do tego, że Stwórca, widząc wspólnotę sprawiedliwych, otacza nas ciągle łaską, błogosławieństwem, chociaż wszyscy mamy świadomość, ile zła jest na świecie, w naszych środowiskach, czasem nawet bardzo blisko nas. Oprócz tego zadośćuczynienia chcemy też prosić Boże Serce o ustanie pandemii, roztropną postawę, troskę w tym trudnym i zagadkowym czasie. Jedni widzą wszędzie wirusa, inni nigdzie, ale kiedy myślimy o ludziach, którzy umierają i w ogromnym bólu przechodzą nieznaną dotąd chorobę, zwaną COVID-19, to trudno żyć w beztrosce.
Chcemy prosić Pana Boga o moc, o mądrość, o światło – dla siebie, dla lekarzy, o ochronę dla każdego z nas i naszych bliskich. Jeśli będziemy w Bożych rękach, to i tej trudności, temu wirusowi damy radę. Chcemy również prosić Boże Serce o łaskę miłosierdzia wobec wrogości różnych środowisk w stosunku do Kościoła i niektórych ludzi Kościoła: biskupów, kapłanów. Dla naszych pasterzy i dla wszystkich wierzących prośmy o taką szlachetność postępowania, abyśmy mogli niczym Jezus mówić jak najczęściej: „Kto z was dowiedzie mi grzechu”. Aby dobro było jak najbardziej czytelne w naszym życiu, a zło jak najrzadziej pojawiało się w jakiejkolwiek formie w naszej codzienności.
Chcemy prosić Boże Serce w intencji wspólnot Straży Honorowej, aby duchem, gorliwością i pobożnością ożywiały parafie, w których funkcjonują; aby pozyskiwały nowych ludzi dla czci i wynagradzania Bożemu Sercu. Oto misja konieczna w Kościele, przynosząca przez wieki błogosławione owoce. Przez nas chcemy zaprosić do niej wszystkich ludzi.
Ufamy, że z czasem wspólnoty Arcybractwa będą we wszystkich parafiach pod wezwaniem Bożego Serca w naszej diecezji i powrócą wielu kościołach, w których zapomniano, że przed wojną już zawieszono na ścianie świątyni zegar strażowy – trzeba tylko sobie o nim przypomnieć i podjąć gorliwość naszych przodków.
Prosimy też Boże Serce, aby ta pielgrzymka utwierdziła nas wszystkich w gorliwości, ale i w duchu serdecznej jedności, która płynie z miłości do Najświętszego Serca Jezusowego, z pragnienia wynagradzania Mu za grzechy, wypraszania wszystkich łask, jakich potrzebujemy, aby być świadkami Boga na tym świecie, a kiedyś móc przylgnąć do Bożego Serca na wieki w Domu Ojca.
Niech ta Eucharystia, sprawowana w waszej intencji, da każdemu z nas moc potrzebną, by żyć prawdą, że wielka tajemnica wiary, tajemnica Bożego Serca jest skarbem, który trzeba strzec w codzienności swego życia, którego wymowę należy zgłębiać i pozwolić się Mu przemieniać. Amen.
ks. bp Stanisław Salaterski
Modlitwa o beatyfikację
Założycielki Straży Honorowej
siostry Marii od Najświętszego
Serca Bernaud
Prośby i podziękowania
skierowane do Bożego Serca za wstawiennictwem Założycielki
Straży Honorowej NSPJ